sobota, 17 sierpnia 2013

Szybowcowej, Admiralskiej, Żabiej, Koziołkowej...



15 sierpnia ma swoich bohaterów:  żołnierze, Marie, zioła, Trzebiemirowie, na Kostaryce to Dzień Mam, w Indiach i Kongo Dzień Niepodległości, 
obie Koree świętują wtedy Wyzwolenia. W naszej kotlince to dzień awiacji i wariacji. Szybowce nie opuszczają nieba ani na chwilkę, ruch nad głowami i świst, dobre noszenia, tak … to należy wykorzystać. 
Samoloty mają pełne skrzydła i silniki roboty, na sznureczku szybowiec zabierają wysoko, żeby nagle dać mu wolność i niech sobie szybuje i radzi sam. 
Jelenia Góra zaprasza, gościnne niebo, gościnne ścieżki i świerszczowa łąka pod Kozińcem z widokiem na lotnisko, Rudawy, Karkonosze i Izery. Spod Kozińca na Koziniec, niewysoki bo to wzgórze o wzroście 462 m n.p.m. a jednak podejście ekstremalne. 
Do wyboru kamienie uciekające spod butów albo wyjątkowo śliska trawa. W przerwie punkt widokowy na Góry Kaczawskie i znajome niektórym łowiska Komarna i okolic. Na czubku Kozińca obok nas wygrzewał się motyl, Rusałka admirał z rodziny rusałkowatych, prawdziwa piękność. 
Rozpiętość tego piękna to jakieś 6 centymetrów. Rusałka admirał zamieszkuję obszar Palearktyki i Ameryki Północnej, na zimę odlatują w rejon śródziemnomorski a najodważniejsze osobniki zimują z nami. 
Większość nie dożywa wiosny, no chyba, że zima trafi się łagodna. Admirałowie motylowie żerują na pokrzywach, dlatego są u nas dość pospolite. Gąsienice występują pojedynczo, są kolczaste o zmiennym ubarwieniu. 
Dorosłe osobniki często przysiadają na ziemi, żeby spijać sole mineralne, nie gardzą też ludzkim potem, bo to stworzenia niezbyt płochliwe. 
Nowe zastępy admiralicji przylecą do nas w maju z Afryki lub południowej Europy, dadzą początek nowemu pokoleniu, które odleci na jesień, przezimuje śpiąc i wróci, żeby dać życie nowemu pokoleniowi. Rusałka admirał żyje rok. Jaremka i Gabra nie należą do grona lepidopterologów, wolą zgłębiać tajniki patyczkowania i aportu. Na Kozińcu trenowały aport synchroniczny. 
Zabawa zabawą , wygłupy i szaleństwa owszem czemu nie i można tak bez końca pod warunkiem, że w młodniku nie ma dzika. Gabruszka poszła na swoją lekcję, uczyła się, biegła za nosem, wracała… a jeżyny tak smacznie już dojrzałe. Jak dobrze, że to foksie szaleństwo czasem znika na chwilkę, bo można się najeść i jeszcze wypatrzyć w trawie 
Żabę trawną z charakterystycznym odwróconym V na grzbiecie. Żaba owa z grupy żab brunatnych jak każda żaba jest objęta ścisłą ochroną gatunkową w Polsce. Skóra tej żaby wydziela peptydy temporyny o działaniu antybakteryjnym przeciw bakteriom Gram+. 
W okresie rozrodczym samce nawołują samice mruczeniem. Żyją do 8 lat, dojrzałość płciową osiągają w 3 roku życia. Występują pospolicie, czasem bardziej w wodzie, czasem woli las… na południu zajadą się ślimakami, dżdżownicami, pająkami, na północy w menu mają mięczaki wodne. 
Zimują w wodzie, zagrzebane w mule w grupach liczących nawet kilka tysięcy osobników. Wtedy też spada poziom cukru w ich organizmie, wzrośnie w okresie godowym. Żaby to bardzo ciekawy temat wielowątkowy. Jaremka z Gabrą nie należą też do grona batrachologów, wolą od zachwytów nad żabką harce na pastwisku. I w ogóle nie są zainteresowane pieczarkowatymi. Koziołek to zupełnie inna sprawa, na szczęście był daleko.                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję