środa, 4 grudnia 2013

Świe Świe Świe Świebodziiiiiice ! Poszczęściło się naszym :)




Być nam było w Świebodzicach trzeba, bo w Świebodzicach zawsze wpuszczają w atmosferę tlenki głupawki i drobnostroje radosnotwórcze. 
Gmina Świerzawa dodatkowo zaopatrzyła nas w szczęście. Po pierwsze wszyscy przeżyli, po drugie nie było korków, po trzecie nie trzeba było niczego pchać pod górę, bo nic nie zgasło, po czwarte obozowisko rozbiłyśmy w najlepszym miejscu, po piąte Idus zgarnął Zwycięstwo Młodzieży, 
po szóste Gabra zdobyła CWC, BOS i BOB, po siódme nie kradnij i nic nam nie zginęło, po ósme zapomniałam, po dziewiąte sto lat sto lat Duniek świętował uroczyście, 
w ringu honorowym swoje urodziny i dostał prezent, po dziesiąte nasz sąsiad PON Rastuś wyszedł z ringu z BOBem, po jedenaste Schiperka z numerem przyklejonym ręką Pąpiru została zaproszona na ring honorowy na finały, po dwunaste 
Magda zagrała w psie bierki - to nie było wycieranie buta! Po trzynaste ciiii tajemnica, ktoś czegoś ważnego nie zabrał ale mimo to się jakoś udało, po czternaste zadziałało zaklęcie złożonej kartki, po piętnaste nikt klatki Jaremki nie osikał, po szesnaste nieproszeni, niechciani nie zbliżali się do nas, po siedemnaste doping, aplauz szły nam doskonale, po osiemnaste Idus odkrył, że poza ringiem jest ciekawiej, po dziewiętnaste już chyba wystarczy :) 
Było wesoło, było czasem nawet głośno wesoło, poznałyśmy zwyczaje Polskich Owczarków Nizinnych, Rastek zdobył nasze serca całując po uszach i domagając się pieszczot i te łapki! Ta pozycja ! Och i ach i trzymałyśmy kciuki aż nam zbielały. 
W przerwie przedfinałowej podziwialiśmy przyszłość polskiego Free Style Jumping przez płot w wykonaniu dziewczynki i całym sercem oddanego jej psa. Poezja wzruszająca radośnie. Mamy cichą nadzieję, że Basię rozpierała duma i noga aż tak nie bolała, że towarzystwo nasze było jej miłe i przyszłościowe. Co było w tej kawie z termosu nie zdradzę, ważne, że zadziałało zgodnie z planem. 
Plan był pojechać, bawić się jak dzieci, wygrać, co w zasięgu i szczęśliwie wrócić do domu. Plan wykonany a na pamiątkę dziwne, różne zdjęcia ujęcia i wspomnienia. Odpowiednia ekipa to grunt ;) Jak przyjemnie, że nie ma wśród nas domorosłych ekspertów filozofów ;) ;) Aaaa i jeszcze mus napisać, że sędziowie z Irlandii są fantastyczni, aż miło popatrzeć jak pracują. Teraz Głogów, Głogowie, czy jesteś na to gotowy? ;) ;)

 

2 komentarze:

  1. a nas w tym roku w Głogowie nie będzie... no trudno widzimy się wiosną na szlakach Jaremko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie pokażesz swojej ślicznej małej dziewczynki ? no to nic, to tylko wystawa, wolę na szlak niż na ring :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję