sobota, 15 lutego 2014

W nalocie, w nawłoci, zimą niezimą i taki model inspirujący...

Zima to będzie pamiętna, bo zimy nie przypominająca. 

Mało kto pamięta w kotlince, jak wygląda śnieg, sanki smutne, jabłuszka w depresji, skrobaczki na bezrobociu. Za to zwierzyna leśna tłuściutka :) 
Jaremka bardzo ostrożnie penetrowało nalot świerkowy, sygnalizowała, że pachnie dzikami i nie ma zamiaru oddalać się zbytnio. Miała rację, ściółka porządnie zbuchtowana. Nalot świerkowy to osobniki do 50 cm bez siewek jednorocznych. 
Doskonała kryjówka dla zwierzyny, tworząca gęste połacie, trudna do przejścia, dlatego bezpieczna i gwarantująca względny spokój. Leśne, naturalne przedszkole. Równie dobrą kryjówką są suche łąki nawłoci, poprzecinane przechodami. 
Trudno w nich zaskoczyć kogokolwiek, bo suche łodygi głośno trzaskają i zapowiadają gości. No chyba, że jest się wzrostu jaremkowego i mknie się blisko podłoża. Na naszej najbliższej kaczawskiej górze miniaturowy samolot brzęczący, chyba kopia Cessny 150-152? 
Przynajmniej na daleki rzut oka. Pasja łącząca pokolenia, sama przyjemność obserwować. W tle Karkonosze, wciąż trzymające zimowy, biały fason. A plan jest taki, że kiedyś na horyzoncie pojawi się żyrafa. Będzie też chłopiec w pilotce i gromki śmiech :) Taki jest właśnie plan. Jeden z wielu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję