czwartek, 21 sierpnia 2014

Karkonoska przyroda ożywiona



10 lat mija od czasu objęcia ochroną ścisłą Goryczki trojeściowej, która właśnie wchodzi w szczyt kwitnienia w Karkonoszach. Niebieskość powoli przesuwa się w górę, najobficiej na ok. 1000 m n.p.m. 
Goryczka zwana świecznikiem to jedna z największych naszych goryczek, pospolita w Karpatach i Karkonoszach. Przepiękna z bliska, roślina górska porastająca obrzeża lasu i łąki. Trująca, chociaż masowo pozyskiwana jako roślina lecznicza. 
Kłącza Goryczki trojeściowej zawierają gencjopikrynę i inne gencjo-cuda. Trudno jest ją hodować, wymaga szczególnej mikoryzy, chociaż nie jest wymagająca, to jednak najlepiej jej się rośnie w środowisku naturalnym. 
Z natury ożywionej spotkały nas w Karkonoszach Wschodnich ptaki, wyjątkowo nie były płochliwe, Krzyżodzioby świerkowe, które zaglądają tu w lata szyszkowego urodzaju. Ten rok należy do urodzajnych. Krzyżodzioby gniazdują w Polsce nielicznie i nieregularnie, co może dziwić, ptak ten wyprowadza lęgi nawet w styczniu, młode do momentu wylotu z gniazda mają obie części dzioba równe, krzyżują się, kiedy osiągają samodzielność. 
Taki dziób pomaga w zdobywaniu pokarmu, nasion z szyszek. To zwinny akrobata, potrafi wspiąć się po szyszce pomagając sobie dziobem.  Całkiem inne zwyczaje ma Świergotek łąkowy, z zachowania pliszka, z wyglądu skowronek, lubi tereny wysokogórskie. Nasz egzemplarz pomieszkuje obórkę na wysokości ponad 1 400 m n.p.m. obok kózek i owiec. 
Takie towarzystwo zapewnia mu bogate posiłki, bo owady też lubią obórki, Świergotek natomiast uwielbia owady. 
Ta ptaszyna lubi podmokłe bagniska albo piętro kosodrzewiny, to piętro lubimy i my. Od środy lubimy je jeszcze bardziej. To najpierw była dziwna ruda plama w kosodrzewinie… Ekscytująca zagadka, sarna, jeleń… wiatr wiał w naszą stronę, wiał głośno i nieprzerwanie, w zasadzie w górach temperatura czapkowo-rękawiczkowa. 
Łania, młoda, jak podpowiadają mądrzejsi, zajęta była drugim śniadaniem, schowana między kosodrzewinę czuła się bezpiecznie. Spokojne, uważne spojrzenie i odeszła z godnością. Najpiękniejsze spotkanie tego roku. MajLo cierpliwie czekała, w nagrodę staranie obwąchała tropy i pokazała, którędy ta piękność zeszła w dolinę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję