czwartek, 7 sierpnia 2014

Świńkowanie, czyli odpowiednia zabawa w upał






Ze wszystkich ścieżek swoją wymyślamy drogę, że hej. 
Upał, upał albo burza, takie ostatnio jest pogodowe menu. Lato sobie tropiki trenuje, czy to już lasy mamy deszczowe ? Wiecznie zielone bywają, ale amplitudy roczne u nas zbyt wysokie. 
Nie pierwsze to kapryśne lato w kotlince, to przynajmniej wygrzewa a nie wyłącznie podlewa. Pan Baranek kanapowcem jest z pozoru, nie straszne mu głęboko wcięte w łąki potoki, nie marudzi, że głęboko, obrzydliwie, pająki i nie wiadomo co jeszcze… dobry humor nie opuszcza naszego kolonisty. 
Przez pola i łąki barankował aż miło. Widoczek, poza, proszę bardzo, wiem, potrafię, Pan Baranek. 
Nasza droga wiodła od wody do wody, w wodzie leśnej doszło do zabłocenia po pachy, nasz gość lubi Świńkować zupełnie jak Jaremka, jaki przy tym jest zadowolony… i szyszka jaka smaczna… Wszystko cieszy tego psa. 
Las łosiowy z miękką trawą i pięknym światłem, pole jęczmienia, złote pole pachnące sarnami, potoczek z wodą zimną i bardzo zimną, las strzelisty, 
przeorany pracami leśnymi, zwykła gałązka, która przypadkiem wpadła w zęby, Goryczak żółciowy też cieszył przez krótką chwilę. To był ostatni pełny dzień kolonijny Odiego. To tylko tydzień a już smutno było myśleć, że za chwilę wróci do swojej ludzkiej rodziny. Sympatyczny z niego pies.

1 komentarz:

  1. Ale z nich urwisy :-) Mokra owieczka wygląda równie pięknie jak sucha :-)

    Całe szczęście, że czcionka już większa :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję