Zamek G
Obwąchałam każdy kąt.
Jeden pachniał dość dziwnie, bo łbem ;)
Zwiedziłam dziedziniec, mocno oblodzony.
Na czytanie historii zamku czasu nie miałam.
Z gracją wikinga oszczekałam pana, który mieszka na zamku i kota pana, który mieszka na zamku.
Spojrzałam na ruinę z dołu i z góry.
Super, raczej mogę zamieszkać na zamku ! ;)
na szczęście arystokracja zwiedza za darmo ;);)
OdpowiedzUsuń