niedziela, 8 lipca 2012

Co dzisiaj udało nam się ukraść :)


Co takie złodziejki jak my mogły robić w upalny dzień ? Kraść ile wlezie i podpisywać własnym imieniem :):):) Zaczęła Jaremka od kradzieży wody z rzeki, sporo jej wyniosła na trawę, czekamy na pierwszy pozew! :) Potem ukradła rzece spokój, zamieniła go w szaleństwo i zmąciła nurt, zaczynamy rozglądać się za jakimś sprytnym adwokatem... Jeszcze się nie oswoiłyśmy z drugą kradzieżą a już się napatoczyła Błotniarka stawowa, którą bezczelnie i bez pytania okradłyśmy z wizerunku! Ach pójdziemy siedzieć, może na kanapie :) ale lepiej gdzieś w trawie! Błotniarka pomachała nam nogą, swoim głównym narządem ruchu, to hermafrodyta oddychająca powietrzem atmosferycznym. Nie ma wyjścia zatem i raz na jakiś czas musi wypłynąć na powierzchnię i ukraść trochę powietrza. Żyje zaledwie kilka lat, właściwie do 4. Jej obecność oznacza czyste środowisko, bo Błotniarka jest bardzo wrażliwa na zmiany składu chemicznego wody. Kiedy przychodzi jej czas na rozmnożenie składa kokony, w których znajduje się nawet ponad 200 jaj. To największy polski ślimak słodkowodny. Resztki przyzwoitości kazały nam nie wykradać ślimaczka z jego domu. Co tu jeszcze w ten upał zrabować ? Może skok nad kałużą i mostek? A Jaremka słucha i się dziwi, co to za głupoty... to przez to słońce, które kradnie czasem zdrowy rozsądek :) Dzisiaj był dzień relaksu, jutro wyprawa :) To się dopiero obłowimy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję