Piątkowe wyzwanie karkołomne, czyli popołudniowe wejście na Równię pod Śnieżką przez Kocioł Łomniczki. Wyjście z Karpacza przed godziną 17 i bardzo ambitny cel:) Plan idealny dla Jaremki. Od Orlinka do schroniska Nad Łomniczką szło się wygodnie, przyjemnie, sarny się przegoniło i gawędziło. Schronisko Nad Łomniczką na wysokości 1002 m.n.p.m. powstało w XIX wieku jako domek myśliwski, potem była tu gospoda a obecnie górski bufet i jedyny w tym rejonie obiekt z turbinką elektryczną. Zimą docierają tu kuligi a latem wczasowicze. Schronisko jest ukoronowaniem Kotła Łomniczki – najgłębszego kotła polodowcowego w Karkonoszach, który wciska się pomiędzy Równię pod Śnieżką i samą Śnieżkę. Za schroniskiem zaczyna się to, co lubimy najbardziej, czyli dość ostre podejście z malowniczymi widokami. Tadeusz Steć pisał o Kotle Łomniczki w 1966 roku: " Jest to ogromna nisza niwalna z dobrze wykształconymi granitowymi ścianami skalnymi, ale bez moren czołowych. Od wschodu ograniczają kocioł potężne gołoborza Śnieżki i Czarnego Grzbietu, od zachodu urwiste zbocza Kopy, od pd. urwiska wąskiego grzbietu łączącego Równię ze Śnieżką. Średnia wys. skalistych zboczy 200-300 m. Pd.-zach. urwiska kotła między Kopą a Równią przecina ok. 300 m. długi ciąg kaskad i krótkich siklaw; są to tzw. Wodospady Łomniczki. [...] Kocioł jest od 1929 r. ścisłym rezerwatem przyrody. Zimą kocioł jest lawiniasty i zamknięty dla ruchu turystycznego." / Tadeusz Steć; Karpacz i okolice, Warszawa 1966r. Wodospady Łomniczki tworzą najdłuższy w polskich Karkonoszach ciąg kaskad, brak moren czołowych najprawdopodobniej jest wynikiem silnego działania wód Łomniczki, ten górski potok bardzo nam zaimponował. Wystarczy spojrzeć jak pięknie wyrzeźbił teren. Może to i trudna trasa ale wyjątkowo malownicza. Nawet w upał jest tu rześko i przewiewnie. Te warunki doskonale odpowiadają Jaremce oraz Jaskrowi platanolistnemu, który w Polsce występuje w wyższych partiach Sudetów i Karpat. Wygląda jak wyblakły Jaskier polny, ale to jego górski kuzyn i jeden z nielicznych u nas biało kwitnących gatunków jaskrów. Roślina trująca podobnie jak Ciemiężyca zielona zwana też Strzemieszycą. Jedna z bardziej trujących przedstawicielek polskiej flory. jej nazwa łacińska pochodzi od verera czyli mówić prawdę, w tradycji ludowej sproszkowane korzeń ciemiężycy pobudzało do kichania, co miało potwierdzać prawdziwość wypowiedzi :) Krzysztof Kluk w swoim "Dykcjonarzu roślinnym" pisał "Korzeń tey rośliny iest ieden z bardzo szkodliwych; a stąd poznać można lekkomyślność owych, którzy z iakiegokolwiek powodu daią go na kichanie. Świeży połknięty, rozpala wargi, gardziel i żołądek: wzbudza womity naigwałtownieysze, szczkawkę, ból nieznośny w wnętrznościach, bolesny i krwawy stolec, nadęcie żywota, kurczenie członków, ból głowy, zawrot, utratę masy, ślepotę, maiaczenie, mdłości, poty zimne; i częstokroć nagłą śmierć przynosi. To zaś wszystko nie razem się dzieie i nie u wszystkich osób.(...) Ani zewnętrznie iego zażycie bezpieczne iest. Proszek w nos pociągniony nayszkodliwsze czyni kichania; na brzuchu tylko położony pobudza womity. Sok z masłem na maść roztarty co miał parszywe leczyć owce, morzył." Obok Ciemiężycy Wierzba śląska popularna w Sudetach i Karpatach. O niej jeszcze przyjdzie pora wspomnieć. Tymczasem obserwując zachodzące słonko i Śnieżkę dotarliśmy na symboliczny cmentarzyk ofiar gór położony na wysokości 1300 m n.p.m, chwila refleksji i ostatnie 100 metrów, najbardziej strome i męczące. W nagrodę za trudy stromego podejścia wieczór z widokiem na Królową i nocleg w Domu Śląskim, Jaremkowy pierwszy sen w schronisku górskim. Kocioł Łomniczki nas zachwycił, widoki niezapomniane, nawet za cenę lekkiego zmęczenia warto było wejść na ten szlak. Łatwo jest zapomnieć tutaj o zmartwieniach i poddać się magii natury. Urwiska, kaskady, rośliny, które dostosowały się do ciężkich warunków i Łomniczka a na dodatek słońce, które wydobyło soczyste barwy i złociło i miedziło ... I jeszcze szczęśliwe zasypianie bo poranek znów przywita nas w górach :)
Jaremko,masz wraz ze swoją Panią bardzo dobrą kondycję. To podejście czerwonym na Równię przez Kocioł Łomniczki jest już bardzo tatrzańskie... Kora Małopocztańska
Jaremko,masz wraz ze swoją Panią bardzo dobrą kondycję. To podejście czerwonym na Równię przez Kocioł Łomniczki jest już bardzo tatrzańskie...
OdpowiedzUsuńKora Małopocztańska