poniedziałek, 2 lipca 2012

Piątek w Kotle Łomniczki


Piątkowe wyzwanie karkołomne, czyli popołudniowe wejście na Równię pod Śnieżką przez Kocioł Łomniczki. Wyjście z Karpacza przed godziną 17 i bardzo ambitny cel:) Plan idealny dla Jaremki. Od Orlinka do schroniska Nad Łomniczką szło się wygodnie, przyjemnie, sarny się przegoniło i gawędziło. Schronisko Nad Łomniczką na wysokości 1002 m.n.p.m. powstało w XIX wieku jako domek myśliwski, potem była tu gospoda a obecnie górski bufet i jedyny w tym rejonie obiekt z turbinką elektryczną. Zimą docierają tu kuligi a latem wczasowicze. Schronisko jest ukoronowaniem Kotła Łomniczki – najgłębszego kotła polodowcowego w Karkonoszach, który wciska się pomiędzy Równię pod Śnieżką i samą Śnieżkę. Za schroniskiem zaczyna się to, co lubimy najbardziej, czyli dość ostre podejście z malowniczymi widokami. Tadeusz Steć pisał o Kotle Łomniczki w 1966 roku: " Jest to ogromna nisza niwalna z dobrze wykształconymi granitowymi ścianami skalnymi, ale bez moren czołowych. Od wschodu ograniczają kocioł potężne gołoborza Śnieżki i Czarnego Grzbietu, od zachodu urwiste zbocza Kopy, od pd. urwiska wąskiego grzbietu łączącego Równię ze Śnieżką. Średnia wys. skalistych zboczy 200-300 m. Pd.-zach. urwiska kotła między Kopą a Równią przecina ok. 300 m. długi ciąg kaskad i krótkich siklaw; są to tzw. Wodospady Łomniczki. [...] Kocioł jest od 1929 r. ścisłym rezerwatem przyrody. Zimą kocioł jest lawiniasty i zamknięty dla ruchu turystycznego." / Tadeusz Steć; Karpacz i okolice, Warszawa 1966r.
Wodospady Łomniczki tworzą najdłuższy w polskich Karkonoszach ciąg kaskad, brak moren czołowych najprawdopodobniej jest wynikiem silnego działania wód Łomniczki, ten górski potok bardzo nam zaimponował. Wystarczy spojrzeć jak pięknie wyrzeźbił teren. Może to i trudna trasa ale wyjątkowo malownicza. Nawet w upał jest tu rześko i przewiewnie. Te warunki doskonale odpowiadają Jaremce oraz Jaskrowi platanolistnemu, który w Polsce występuje w wyższych partiach Sudetów i Karpat. Wygląda jak wyblakły Jaskier polny, ale to jego górski kuzyn i jeden z nielicznych u nas biało kwitnących gatunków jaskrów. Roślina trująca podobnie jak Ciemiężyca zielona zwana też Strzemieszycą. Jedna z bardziej trujących przedstawicielek polskiej flory. jej nazwa łacińska pochodzi od verera czyli mówić prawdę, w tradycji ludowej sproszkowane korzeń ciemiężycy pobudzało do kichania, co miało potwierdzać prawdziwość wypowiedzi :) Krzysztof Kluk w swoim "Dykcjonarzu roślinnym" pisał "Korzeń tey rośliny iest ieden z bardzo szkodliwych; a stąd poznać można lekkomyślność owych, którzy z iakiegokolwiek powodu daią go na kichanie. Świeży połknięty, rozpala wargi, gardziel i żołądek: wzbudza womity naigwałtownieysze, szczkawkę, ból nieznośny w wnętrznościach, bolesny i krwawy stolec, nadęcie żywota, kurczenie członków, ból głowy, zawrot, utratę masy, ślepotę, maiaczenie, mdłości, poty zimne; i częstokroć nagłą śmierć przynosi. To zaś wszystko nie razem się dzieie i nie u wszystkich osób.(...) Ani zewnętrznie iego zażycie bezpieczne iest. Proszek w nos pociągniony nayszkodliwsze czyni kichania; na brzuchu tylko położony pobudza womity. Sok z masłem na maść roztarty co miał parszywe leczyć owce, morzył."
Obok Ciemiężycy Wierzba śląska popularna w Sudetach i Karpatach. O niej jeszcze przyjdzie pora wspomnieć. Tymczasem obserwując zachodzące słonko i Śnieżkę dotarliśmy na symboliczny cmentarzyk ofiar gór położony na wysokości 1300 m n.p.m, chwila refleksji i ostatnie 100 metrów, najbardziej strome i męczące. W nagrodę za trudy stromego podejścia wieczór z widokiem na Królową i nocleg w Domu Śląskim, Jaremkowy pierwszy sen w schronisku górskim. Kocioł Łomniczki nas zachwycił, widoki niezapomniane, nawet za cenę lekkiego zmęczenia warto było wejść na ten szlak. Łatwo jest zapomnieć tutaj o zmartwieniach i poddać się magii natury. Urwiska, kaskady, rośliny, które dostosowały się do ciężkich warunków i Łomniczka a na dodatek słońce, które wydobyło soczyste barwy i złociło i miedziło ... I jeszcze szczęśliwe zasypianie bo poranek znów przywita nas w górach :)

1 komentarz:

  1. Jaremko,masz wraz ze swoją Panią bardzo dobrą kondycję. To podejście czerwonym na Równię przez Kocioł Łomniczki jest już bardzo tatrzańskie...
    Kora Małopocztańska

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję