środa, 4 lipca 2012

Jaremczyk florystyczno entomologiczny


Lato w Jaremczynie rozkwitło przy wejściu różą słodko pachnącą i Maciejką. Zaraz obok wspina się Pan Grochu :) kwitnie wdzięcznie, bo cudem ocalał przed nożycami babci. Zgodnie z jaremczyńską zasadą nr 1 każdemu trzeba dać szansę, jak się już tak pcha do góry, wścibsko przez płotek wygląda... po cichutku liczymy na kolorowe strąki, kto wie, kto wie, może to ta niemiecka odmiana :) Do zmierzchu każe czekać na swe aromaty Maciejka czyli lewkonia dwurożna czyli długopłatkowa. Poczekać warto i odpłynąć z odorantem do kraju dzieciństwa... ze smakiem czarnej pożeczki w ustach :) Piekniutkiej, okrąglutkiej i wybitnie słodkiej. Jaremka pierwszy raz wybrała się na inspekcję warzywnika, wszystko już wyższe od niej! i jak pachnie ! Najsmakowiciej nos zaczepia sąsiadka fasolki, bohaterka końca dnia. Szpinak zaczyna kwitnąć, więc go pora zabrać na patelnię. Najweselej w bobie, Bobosie różnej maści, mieszkańcy międzyliści, owady rozmaite chronią się w Vicia faba przed deszczem, palącym słonkiem i porywistym wiatrem, tego u nas ostatnimi czasy dostatek. Biegowiec osowaty z rodziny kózkowatych chrząszczy, cechą rodziny jest np to, że dorosłe chrząszcze potrafią nic nie jeść w trakcie krótkiego życia, za to żarłoczne larwy wyjadają korytarze w pniach drzew. Biegowiec ubrany w piękny pasiak bujał się w listku bobobo lubi :) Obok jakaś nieznana nam delikatna i urocza muchówka liczyła kwiatki bobu a Zmięk żółty ćwiczył bardzo niebezpieczne ewolucje na skraju liścia. Zmięk żółty z rodziny omomiłkowatych to drapieżnik zjadający mniejsze owady, liczymy, że ten nasz jest smakoszem mszycy :) Zmięk to owad bardzo towarzyski i jak można wyczytać w wielu przewodnikach owadzich, regularnie odwiedza kwiaty i można go bez trudu obserwować :) Poza tym to jeden z najbardziej popularnych i wszędobylskich chrząszczy. Podobnie powszechna u nas, np w kaloszach i porzuconych na chwilę dłuższą ubraniach oraz w Bobowie jest Zadzierka z rodziny skorkowatych. Łatwo ja poznać po żółtych plamach na odwłoku, Jaremczyn to jej enklawa, bo w zasadzie w Europie występuje wyspowo. Zadzierka to bardzo troskliwa mama i tata, zima składa jaja, po wylęgnięciu pieczołowicie karmi swoje maleństwa płatkami kwiatów, delikatnymi częściami roślin... Nasz egzemplarz to samiec, samiczki maja szczypce proste. Bob ma na imię nasz Zadzierek :) A poza tym w Jaremczynie pierwszy pąk Nasturcji, tak długo kazał na siebie czekać, i jest! A dziadek to najbardziej się ucieszył z żółtego kwiatu ogórka, na nasze oko to kwiat męski bo nie ma słupka... będziemy liczyć kwiatki i obserwować i odgadywać ich płeć, żeby wiedzieć jakie typy płci występują w Jaremczynie, oby były smaczne przy okazji :) i przyszła pora na bohaterkę końca dnia, czyli marchewkę, słodka, aż się buzia cieszy i pyszczek, bo Jaremka od lipca jest wielbicielką młodego korzenia spichrzowego marchewki! A właśnie zaczyna się wspaniała pora przerywania marchewki, więc nam tych wrażeń smakowych nie zabraknie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję