Regionalny konkurs posokowców i tropowców w Rakowie

Niemal prosto z dożynek, zapakowanym po sufit psami Cienkim, zaspani dość pojechaliśmy do Rakowa. Boguś to sprawił, bo chciał znów udowodnić, że nos ma nie od parady. W pięknym, jasnym lesie za Chojnowem, pełnym grzybów i dojrzewając
ych 
pysznych bo
rówek zebrała się wyborna grupa psów i amatorów kynologii łowieckiej. Gwiazdą naszej ekipy była wszędobylska przyjaciółka każdego BarBasia i ciekawa wszystkich Gabrunia. Gabra zakochała się w Gaskończyka ch, kocha się w nich już od Tarchalic, bo to wierna jest suka :)W Rakowie
wszystko szło nadzwyczaj sprawnie, ledwo się Jaremka
wybrała w las a już musiała wracać na apel rozpoczyna
jący konkurs. Wysłuchała zasad, zapoznała się ze składem sędziowskim, Boguś przystąpił do pierwszego egzaminu, Jaremka znów poszła w las... Ledwo dotarła
do dziczej zagrody i znów trzeba było wracać, pora ruszać na ścieżki. Boguś z Pąpiru na ścieżce nr 5
zdobywali komplet punktów a Jaremka z Gabrunią szwędały się beztrosko po lesie. Grzybów nazbierały, zaprzyjaźniły się, Gabra ćwiczyła swój szczenięcy nos. Potem było ogłoszenie wyników
i 3 miejsce Bogusia. Nikogo z nas to nie dziwi, przecież to doświadczony praktyk. Puchar zdobyty i medal i brawa. Gratulatki!
Po wspólnym zdjęciu konkursowiczów i pysznej zupie gulaszowej pozostało n
am się zapakować
do Cienkiego. Podróżnik
na gapę, Świerszcz polny został grzecznie wyproszony z auta. Owad bliski zagrożenia, lepiej niech zostanie w swoim naturalnym środowisku.W nagrodę za
cierpliwe i grzeczne uczestnictwo w konkursie psy zostały zaproszone do kąpieli w pobliskim staw
ie. Jaremka zauroczona Goldenami, wspaniałymi pływakami, o losie jak one pływają ! Gabra zapatrzona w Jaremkę i patyki, które przynosiła maluszce z wody. Kolejny wspaniały dzień z myśliwymi i lubiechowskimi Zmorkami. Dziękujemy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję