wtorek, 25 września 2012

Wielkogrzyb

 Chodzenie po lesie w malignie skutkuje pięknym grzybowym majakiem. Jaremkowy największy znaleziony kapelusz jadalny. To chyba Borowik szlachetny zwany też pospolicie prawdziwkiem, grabakiem, przawdziwikiem, grzybem dębowym, prawikiem, grzybem sprawiedliwym. Bardzo sprawiedliwym bo wpadł nam w ręce :) 
Grzyb właściwy, porządny ze smaku i upodobań, woli góry od nizin i nie lubi sąsiedztwa dużych miast. Po rozkrojeniu nie zmienia zabarwienia jak np Podgrzybki. Borowik do życia potrzebuje drzew i muchomorów-czerwonawego i twardawego. Smakuje nie tylko ludziom, chętnie zjadają go myszki, chrząszcze, ślimaki, muchówki. Bogaty w białko, niestety trudno je przyswoić. Nie gromadzi w sobie cezu za to jest wspaniałym gatunkiem wskaźnikowym dla innego promieniotwórczego izotopu polonu. Nasz egzemplarz był lekko nadjedzony. 
Sprawka to ślimaków. Jak jedzą ślimaki ? To nas nurtowało całą drogę do domu. Ślimak, jak wyczytane zostało, posiada jamę gębową a w niej tarkę do zdzierania części roślinnych i rozdrabniania ich. Tarka może być wysuwana na zewnątrz, żeby zeskrobywać pokarm np z podłoża. Za tarką jest gardziel, przełyk,żołądek, jelita i odbyt. Świat jest ciekawy nawet z gorączką :) Borowik trafił do suszenia, taki to cud, że grzybów jednocześnie więcej a jednak mniej :) Cud odparowywania ! O maligno...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję