wtorek, 8 stycznia 2013

Wycieczka naukowa ze stodoły do stajni



Gościnność domu Witolda nie zna granic ani kłódek. Przed niestrudzoną oszczekiwaczką otworzyły się podwoje siennej stodoły i trocinowego pokoju Witolda. 
Na schodach posągowa Barbara ćwiczyła pozy strażnika świątyni , Sfinksa. Nasz lokalny demon zniszczenia w stanie nieprzerwanej wojny z gryzoniami i walk podgryzanych z Jaremką. BarBasia w całej swej okazałości, jej są pochowane w sianie żywe cele. Ekologia stodoły siennej taki ma łańcuch pokarmowy. W zastępstwie polują koty. Jaremka prowadziła własne analizy porównawcze podłoża. 
Czy to wygodniej na drewnianych schodku a może na aromatycznej kupie siana, no jeszcze dla rzetelności badań sprawdziła, czy kupka siana w pokoju Witolda tak samo miękka i czy oby na trocinach nie jest jeszcze przyjemniej. Werdykt został ogłoszony natychmiast. Dla jej Jaremkowej wygody najlepsza jest kupka zgryzionego przez Witolda sianka w boksie. 
Gdyby ufała innym badaczom jakości podłoża dla komfortu psiego wylegiwania, gdyby skorzystała z wieloletnich analiz profesora Rudego, to by nie musiała mościć się tu i tam. Profesor niezwyczajny Rudy już dawno ogłosił własną tezę, że najwygodniej w prawym rogu. Zawsze!
 

Nikt tak nie pościele jak Wituś i nikt się tak jak on nie wyśpi. 
Podobno i koty badają problem i za miauk się nie mogą dogadać, czy lepsze jest prawe, czy lewe kolano a może oba jednocześnie.
     

3 komentarze:

Dziękuję