niedziela, 18 sierpnia 2013

W Starej Kraśnicy




Sobota w Starej Kraśnicy, wsi na pograniczu Pogórza Kaczawskiego i Gór Kaczawskich. Dawny Stary Szunów lub Sieńsk Stary czyli niemiecki Alt Schönau, który w 1945 roku został włączony do Polski, ludność niemiecką wysiedlono, wieś zasiedlono ludnością polską rozmaitego pochodzenia. 
Tutaj swój dom na resztę życia otrzymali dziadkowie, którzy przybyli z Doliny Dunajca, z nowosądesczyzny. Nad Kaczawą, wśród okolicznych pól, łąk, pagórków beztrosko, wakacyjnie i weekendowo mijało szczęśliwe dzieciństwo. 
Zawsze miło wracać do Starej Kraśnicy i wspominać zabawy z czasów, które choć już nie wrócą to jednak nigdy nie wyblakły w pamięci. Na początek spaceru Kaczawa, rzeka, która potrafi narozrabiać. 
Dzisiaj jej nurt był spokojny i do przejścia. Kiedyś kiedyś z jej brzegów wydłubywało się glinę na naczynia lepione dziecięcą wyobraźnią. Jaremka, jak to typowy wiejski pies, zaglądała w obejścia. Nikt jej nie przeganiał, mieszkają tu mili ludzie. 
Ścieżkami w stronę Dobkowa, jednak się tu pozmieniało… Piękna świetlica, boisko, plac zabaw… a widoki jak były tak są wciąż niepowtarzalne. Żniwiarze nie próżnowali, śmiało można przecinać skoszone łąki i rżyska. Upał doskwierał. W przerwie odpoczynek na miedzy wciąż całej w kwiatach, w towarzystwie Przestrojnika jurtiny z rodziny rusałkowatych i Modraszka ikara z rodziny modraszkowatych. 
Pierwszy żerował na Chabrze łąkowym, drugi wyraźnie woli  Komonicę zwyczajną. Oba motyle dzienne pospolicie występują w całej Polsce. To już drugie, tegoroczne pokolenie tych owadów. Modraszek żyje około trzech tygodni, ile czasu cieszy oko dorosła postać Przestrojnika? Od czerwca do sierpnia. To też niebyt długo…  
 Co innego taka Ropucha szara, która z perspektywy motyla jest długowieczna, bo może cieszyć się nawet 40 sierpniami. Pod warunkiem, że nie wygrzewa się na ruchliwej ulicy. Niełatwo jest zachęcić ropuszkę do zejścia z asfaltu, nadyma się i złości, w sytuacjach ekstremalnych wydziela jak z gruczołów umiejscowionych w okolicach uszu. 
Jad ropuchy zawiera bufoteninę, bufotalinę, pirrol i serotoninę. Leki przyrządzane dawniej z wydzieliny jadowej tego płaza podnosiły ciśnienie krwi, poprawiały samopoczucie i wzmacniały serce, niektórych wprowadzały w stan umożliwiający medytację. 
Ropucha bezpiecznie dotarła do rowu, Jaremka przebiegła przez wieś, prosto do rzeki, przepłukała gardło, zmyła kurz i zregenerowała siły na pilnowanie nowopoznanego członka ludzkiej rodziny. Adriana co ma 2 lata i nie przejmuje się szczekaniem a na dodatek szybko uczy się, że rzucony patyk wraca razem z psem. 


Zabawom przyglądały się Wróble zwyczajne, pochowane w świerku, wróbla mama zerkała na nas doglądając gniazda w rynnie. Wróbel zwyczajny wprowadził się masowo do Polski stosunkowo niedawno. W XVII wieku nie był tu w ogóle znany. Obecnie jego populacja spada, dlatego od 2004 roku został objęty ścisłą ochroną gatunkową. 
 
Żyje przeciętnie 10 lat, jest gatunkiem osiadłym lubiącym towarzystwo człowieka. Lata na krótkie dystanse, nie dłużej niż kilka minut. Ze względu na swoją dietę jest bardzo pożyteczny, chociaż gustuje też w nasionach zbóż. Strachy na wróble w porównaniu z gołębiami, skażeniem chemicznym gleb, epidemiami pasożytów i chorób, zmniejszeniem przydomowej hodowli drobiu, zanikaniem pojazdów zaprzęgowych… to najmniejszy problem współczesnego Wróbla zwyczajnego. A na deser pyszna papierówka, prosto spadnięta i Cukrówka na drutach.  

4 komentarze:

  1. Witaj Joanna, zajrzałem w dobrym momencie :) Na ostatnim zdjęciu masz sierpówkę, widać charakterystyczny czarny sierp na szyi.

    Widzę ciekawe relacje z gór ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. a ta wołała cukrrruuu :) wiem, że masz rację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. była głodna pewnie :))

      Usuń
    2. a jeszcze nie spotkałam gołębia, który by odmówił jedzenia :)

      Usuń

Dziękuję