Między Dzwonkami :)

Trudno c
zasem nadążyć za zmiennością pogody. Od Dzwonka jednostronnego dziś zaczynamy, dzwonka rapunko
kształtne
go, pospolitego w
Polsce, hodowanego w ogrodach. A my go na miedzy spotkałyśmy. Idąc nad staw, w którym karpie z wody wys
kakiwały salta w powietrzu wykonując. A nad stawem 
Oczeret jeziorny lekko zebrowaty
zwany szuwarem oraz Jeżogłówka gałęzista z rodziny pałkowatych, na których się nie znamy ale podziwiam
y :) W stawie się wykapałam, trwało to chwilę, bo brzeg s
tromy i nagle byłam w wodzie po szyję, więc pora było zmykać. Do krów zmykałam, które w bardzo dziw
ny sposób językiem wodę nabie
rają... zupełnie inaczej niż ja i kot..A m
amy tu też krowy, które lubią
się wspinać! Wytaplałam się w błotnistej ka
łuży. poleżałam w trawie. O widokach nie wspominając. Na świerzbnicy bujał się Połowiec szachownica, który jest jedynym przedstawicielem podrodziny oczennicowatych nieposiadającym na górnej
powierzchni skrzydeł "pawich oczu". Na Dzi
urawcu bujał się ślimak i nie tylko, 
zaraz obok Koniczyny polnej, która wcale nie wygląda na koniczynę. Występuje też na Hawajach, kiedyś wykorz
ystywana w leczeniu biegunki. Kto by pomyślał,
że te owłosione główki to też koniczyna? A na koniec drugi dzwonek. Dzwonek brzoskwiniolistny, czasem rośnie dziko a czasem w ogrodzie. Pospolity na niżu i w Karpatach i jak widać u nas w kotlinie też. A na marginesie operacja się udała ! Kto trzymał kciuki za to i za Mieszka może czuć się zadowolony. Będziemy odsypiać do środy :) A na dodatek życzymy Justyśkowi czego tylko sobie zamarzy ! Z okazji :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję