wtorek, 4 października 2011

Złocista jasność jesienna i motorki



"W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie
Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem
Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają
Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają"








tak się nam dzisiaj śpiewa j
esień płomienna ze światłem, które rozświetla to co i tak piękne. W tej złotej jasności Jeremika , któż jej odmówi urody? W lesie pachnące tropy saren nos do ziemi przyciągają i ona gna jak w transie w jesiennym ... Przez kogoś kochanego Pani Jesień uwielbiana, dla nas ta właśnie wyjątkowa, zwłaszcza ta. Co jeszcze w tańcu z latem i w piruetach ze słońcem, rażącym, niskim i jak malarz doskonałym. Bawić się nam dziś przyszło z tą jasnością, portrety pozłocone zapamiętać. A na górze motorki widoki podziwiały popijając procentowe paliwo. Aż się nimi Jeremika zachwyciła i pokazała, że nie wszystko trzeba oszczekać. Taka łagodna bywa jesienią :) Moja mała, najpiękna i najkochana ! "Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore
A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore
Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze
Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę" Przecież nam lato żegnać trzeba :) na chwilkę ! z miną strusia, którą kocham !

1 komentarz:

  1. Ale poetycko... wow. Dziewczyny jest jesień wszystko zwija się do zimowego snu a Wy kwitniecie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję