poniedziałek, 2 stycznia 2012

Bałagan w pogodzie

Coś się temu 2012 rokowi pomieszało, zamiast zacząć śniegiem, zawieją, sankami i bałwankiem, debiutuje wiosną. Wieje halny, ciepły i niepokojący. Jak to przy halnym wszyscy lekko zdezorientowani, wyczekują, co przyniesie. W polach galopująca wegetacja, wszystko rośnie, zieleni się. Sarny zadowolone, wyjadają co najlepsze. Na drzewach pączki, takie bez nadzienia, regularna wiosna. A nam się marzy zima trzaskająca mrozem i śnieg po czubki uszu ! Jedyny plus to to, że się można kąpać w strumyku inie grozi to zapaleniem płuc. Zwinąć się w liściach w rogalik i wyglądać jak śpiący lis. Na horyzoncie Góry Kaczawskie, bezśnieżne, też jakby wiosenne. Zaczynamy już ćwiczyć do dogtrekkingu, ostre podejścia i strome zejścia. Rozgrzewamy mięśnie, wzmacniamy stawy. Spacerowicze myślą, że Jaremka to tłuścioszek :) gdyby mieli okazję jej dotknąć, wiedzieliby, że to dwa lata leśnej i śniegowej siłowni :) Żadna stromizna jej nie zatrzyma ! A co się jeszcze dzisiaj działo? Jaremka odwiedziła lecznicę Ostoja, dostała szczepionkę do nosa, na kaszel kennelowy. Ciekawe co nam przyniesie ten dziwny rok, który zaczyna się od wiosny? Z pewnością kilogramy błota zaniesione ze spacerów do domu :) Z istotnych wiadomości: PILS z Domu Polanki, synek Jaremki, który bardzo przypomina mamę jest na sprzedaż, czeka na właścicieli, którzy nie szukają psa do hodowli, szczegóły na stronie.

3 komentarze:

Dziękuję