niedziela, 4 marca 2012

Jagniątków-Grzybowiec-Skarbczyk-Przełęcz Cmentarzyk-Sobieszów

No i mamy nową, przyjemną trasę na niezbyt męczący spacer w Karkonoszach w każdą pogodę. Nasz dzisiejszy przewodnik tajemniczy wyznaczył start w Jagniątkowie. Jagniątków to dzielnica Jeleniej Góry przyłączona do miasta w 1998 roku. Wcześniej samodzielna wieś, stara nazwa Agnetendorf, Agnieszków. Bliska nam sercu to wieś, bo założona przez czeskich protestantów w XVII wieku. Rozwijali tu tkactwo i szklarstwo, bardzo popularne w całej okolicy, wszak za górką Piechowice i Cicha Dolina, w której znajdują się ślady po najstarszej hucie szkła na Śląsku. W Jagniątkowie niemal 40 lat życia spędził noblista Gerhart Hauptmann. W tym roku mija 100 lat od wręczenia mu literackiej nagrody Nobla i 150 rocznica urodzin. Warto tu zajrzeć i zerknąć na liczne miejscowe atrakcje. Dla nas jedną z nich była śniegowa łąką z pięknym widokiem na Śnieżne Kotły, Wielki Szyszak i Śmielec. Czyli nasz plan na późną wiosnę. Z Jagniątkowa przewodnik pokierował nas w stronę Grzybowca, gdzie mieszka sobie Puchacz, Bubo bubo schował się gdzieś w buczynie i świerczynie, za to wiewiórki grały Jaremce na nosie :) Potem był Skarbczyk, zaznaczony przez Walończyków znakiem naskalnym, malownicza grupa skalna. Pewnie skrywa jakieś klejnoty, skoro lud romański zostawił tu swój ślad. Na pewno widoki z tego miejsca są bezcenne, chociaż gałęzie troszkę je skrywają. Nie dziwota, skarbów trzeba pilnować :) Jaremka przypomniała sobie, że po skałach najweselej jest skakać jak kozica. Poszliśmy dalej, szlakiem niebieskim do Sobieszowa, minęliśmy Cmentarzyk, zeszliśmy troszkę ze szlaku, żeby zerknąć na Cichą Dolinę i wygrzać się w słońcu. Przez ostatni fragment szlaku towarzyszył nam dumny, nigdy niezdobyty zamek Chojnik, wznoszący się na skale, na szczycie góry Chojnik. Z tej perspektywy Jaremka widziała go pierwszy raz. Odkryliśmy też wielką łąkę na zabawy i jeszcze raz Wielki Szyszak się na pokazał. Tam w górach jeszcze śnieg. Trzeba go przytulić przed latem. W autobusie najlepiej spało się Jaremce, nawet dzieci po sąsiedzku jej nie przeszkadzały. Dziękujemy tajemniczemu przewodnikowi z Łużyc za spacer :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję