wtorek, 6 listopada 2012

Pogaduszka z niebieską piłką



Piłko moja niebieska, czemu taka smutna leżysz w kącie? Ja w Ciebie tchnę życie, pobawię się z Tobą. Ugryzę Cię w wyszarpaną łatkę, przycisnę, podrzucę. Spadniesz- podniosę, poturlasz się – pobiegnę za Tobą. Powiedz jak to jest być niebieską piłką? 
Nie mieć rąk ani nóg, oczu nie mieć ni nosa, nie posiadać tego i tamtego… nic ponad to co masz. Okrągłość wypełnioną powietrzem, dwie warstwy, dwa tworzywa i kolor. 
Przecież Ty i płuc nie masz ni tchawicy ani też strun głosowych oraz ust, doczekać się odpowiedzi nie sposób. Nie mrugniesz, ogonem nie zamerdasz, uchem nie zastrzyżesz no nic tylko podskoczysz albo i nie.   
A i tak lubię nasze zabawy, te moje z Tobą, kiedy się tak atrakcyjnie ożywiasz i niby nie chcesz, nie umiesz, nie możesz a mnie zaczepiasz. Ze wszystkich niebieskich, kalekich piłek na świecie lubię Cię najbardziej. Gdybyś była zielona, czerwona nie miałabym pewności. Ej Ty piłko piłko, czy Ty wiesz, że piłką jesteś ? Ja zaś psem, czy wiesz kto to pies? A jeszcze Ci powiem moja niebieska towarzyszko zabaw, że jesień się pogłębia, dni się krócą i słonka mniej. Będę miała dla Ciebie więcej czasu, będę Cię nosić w pysku po domu, zaniosę w każdy kąt, zgubię Cię i znajdę i na śnieg zabiorę, kiedy przyjdzie czas. Możemy nawet spać razem, jeśli lubisz przytulić się do śpiącego stada. Do kota, człowieka i psa. Piii piii pii pii pi pi piłko moja niebieska, dziś w Ameryce wybory, Ty niebieska i jakże polityczna w swym kolorze. Kto wygra, Ty, czy czerwony jeżyk:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję