środa, 26 marca 2014

Amatorska nefologia karkonoska




Słońce zachodziło, goniły nas chmury właściwie to mraky, bo szły od czeskiej strony. 
Od zachodu, jak zwykle, bo tutaj zwykle wieje i nadchodzi od zachodu. A co to chmura ? To liczna banda kropelek wody albo kryształków lodu, widzialna i zawieszona w atmosferze. 
Przegania to towarzystwo prąd powietrza w obszary różnej wilgotności, dlatego czasem chmura potrafi nagle wyparować. 
Potrafi tez skondensować elementy składowe, które stają się ciężkie i duże, zbyt ciężkie i zbyt duże, by utrzymać się w chmurze, wtedy pojawia się opad atmosferyczny, produkty kondensacji wypadają z chmury.   
Istnieją wśród nas chmury wodne, lodowe i mieszane, chmury niskie, średnie i wysokie, chmury kłębiaste, pierzaste i  warstwowe i wiele form pośrednich.  Meteorologia współcześnie podaje 10 głównych rodzajów chmur. 
Chumoroznawcą, który zapoczątkował współczesne nazewnictwo był Luke Howard, to on w 1803 roku napisał, że stratus, cumulus i cirrus to płaskie, wydęte i wysokie, nimbus przynoszą ulewy a alto to chmury średnie. 
Nas wtedy chyba Cumulonimbusy goniły, potężne gęste chmury kłębiaste deszczowe, faktycznie przyniosły deszcz a nad Izerami nawet burzę. MajLo chyba cos wyczuwała, bo oglądała się za siebie zaniepokojona. 
Chmura nas w końcu dopadła przy Trzech Świnkach, zatoczyła koło nad Mumlavą i nas schowała. To jedno z najpiękniejszych wrażeń, tak się nagle znaleźć w chmurze, w ciszy, w wilgoci, wszystko traci ostrość, jest przytulnie. Zabawa w chowanego, Szrenica raz była raz nie była. 
Może to był Nimbostratus, ciemny, gesty, pachnący długotrwałymi opadami? Ten, który przyszedł i powiało grozą? Jak dobrze, że akurat nie byłyśmy lotnikami albo spadochroniarzami, jakaś opatrzność uratowała nas przed burzowymi prądami wznoszącymi i opadającymi, które potrafią zamienić człowieka w bryłkę lodu, ludzką gradzinę. 
Pod warunkiem, że nie stąpa twardo po ziemi :) Zaczęło padać, kropla deszczu wcale nie ma kształtu łzy, to zwykle kuleczka mniej lub bardziej spłaszczona. Płatki śniegu, im zimniej tym mniejsze…. 
Z sześciu rodzajów chmur mamy osiem rodzajów opadów, bo nie z każdego obłoczka coś wypada. Sobota zmierzchała, Szrenica zapraszała światłami, co za przyjemny widok, kiedy w górach się ściemnia i robi się deszczowo-śniegowo i temperatura spada… nasz dom na najbliższą noc. Jaremka zasnęła natychmiast, na specjalnie dla niej przygotowanym kocu. Pewnie się nie spodziewała, że jak wstanie rano, to będzie zima…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję