środa, 24 sierpnia 2011

Przytulić się do niej, czy ugryźć? O wodo :) Trzmielino O!


Ufff jak gorąco, nie ma co pchać się pod górę, nawet jeśli to Szybowisko... Upał zweryfikował plan, jedyne co przychodziło na myśl, to woda, kąpiel, pływanie, plażowanie. Nasz wspaniały Bóbr jak zawsze w skwar gościnny, pysznie chłodny i wodniście mokry. Ach rzeko, która rodzisz się w Czechach na Bobrowym Stoku, która przepływasz przez Karkonosze, Grzbiet Lasocki, ocierasz się o Rudawy Janowickie i Góry Kaczawskie, rozdzielasz Pogórze Izerskie od Kaczawskiego i mkniesz przez Bory Dolnośląskie aż do Odry jakaś Ty przyjemna, przytulić się do Ciebie i ugryźć, boś smaczna :) Zwana Bobrawą, Boberem, od zachwytu nad Twą urodą mądry jakiś człowiek w 1989 roku postanowił ją chronić i wytyczył Park Krajobrazowy Doliny Bobru z imponującymi przełomami rzecznymi, formacjami skalnymi, bogactwem flory i fauny. Kraina sóweczki, mopka, derkacza, nurogęsi, paszkota, wydry.... 18 gatunków ryb, 7 gatunków płazów, 4 gatunków gadów, 110 gatunków ptaków lęgowych i 36 gatunków ssaków. To tu znalazła dom kolonia rozrodcza nocka dużego na strychu kościoła św. Mikołaja we Wleniu. To również ulubione kąpielisko pewnego psolisa, cardigana z Jeleniej Góry :) DJ też polubił Bóbr i ratowanie patyków przed odpłynięciem do Odry. Rozmiar nie ma znaczenia, liczy się pasja i determinacja oraz satysfakcja. Nasz mały dzielny ratownik, zasłużył już na odznakę WOPRu! Albo chociaż na worek piłeczek golfowych wyprodukowanych z gutaperki, którą skrywa korzeń Trzmieliny pospolitej. Trzmielina zaczyna owocować, jeszcze delikatnie, bladoróżowo, niby niewinnie a to przecież trucicielka! Ok 35 owoców wystarczy, żeby sprowadzić śmierć na człowieka. Trujące glikozydy powodują biegunkę, zaburzenia pracy serca, dreszcze, konwulsje, paraliż a w ostateczności ostateczność. Ów krzew niebezpieczny pochodzi z rodziny dławiszowatych, zbierać owoce, czy nie zbierać ? Oto jest pytanie... A na Pokuciu owoce Trzmieliny suszone i starte na maśle gotowano i liszaje, strupy i parchy nimi smarowano. W Szwecji zaś nazywa się Benved a na Łużycach Europski kapralc, aponki, čerwjene kłobučki, kaponjace drjewo, honačik, kapłanki, kokorači kerk... Pani i DJ wiedzą, gdzie po owoce się udać, pani i DJ mogą ich zebrać nawet z 70 :) tylko kto ma na to czas, jak trzeba gnać przed siebie, w sianku stuletnim się wytarzać, za gryzoniem nos w ziemię wetknąć i węszyć i nasłuchiwać i życiem się cieszyć. Zwłaszcza w taki dzień jak dziś, kiedy potłuczone chce się skleić a kilka gorących serduszekskni za małym rudym liskiem i czeka, a lisek ów oczka niespiesznie otwiera, jeszcze nie wie, jak pięknie jest na świecie :)

1 komentarz:

  1. A to ci wodniak :) Jeszcze go Przystań Wodniacka wchłonie :)))
    Trzeba jednak pomysleć o tym basenie.
    A mała ruda lisiczka rośnie i już też spogląda na świat i powoli wstaje nanóżki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję