wtorek, 23 lipca 2013

Pastersko-myśliwskie psie Legnickie Pole




Weekend pastersko-myśliwski w Legnickim Polu. Ze stu powodów niezapomniany. Po drugie pierwszego dnia od rana było ciepło, ciepło było na wystawie i pod daszkiem nie zabrakło ciepła ani też w ringu, wyjątkowo ciepły był to dzień, ciepło jak imadło. Upał w zasadzie, z tego ciepła. 
Po pierwsze razem z Basią i Pąpiru w kapryśnym cienkim, jakże niegrzecznym w sobotę, ćwiczyłyśmy lans lans czarm na A4. Otóż zdarzył się korek, cienki na korek zareagował histerycznie i postanowił się zepsuć, kto pchał auto w korku na autostradzie ten wie, że ma publiczność wierną, chociaż chwilową. 
Sobotnia wystawa zaczęła się głupawką na asfalcie. Cienki ostatecznie postanowił nie psuć dnia i odpalił. Na dodatek chyba trzymał świece zaciśnięte za INDUSA. INDUS: Biały owczarek szwajcarski, debiut na wystawie, podwójny bo i Basiny - wynik BIS Najpiękniejsze Szczenię Krajowej Wystawy Psów Pasterskich, oceniała Karen O’Neill . 
Czy trzeba jeszcze jakieś auto popchać? Po sobocie nieoczekiwanie przyszła niedziela, tak niespodziewana jak pewne finałowe zwycięstwo ;) Święto psów myśliwskich i spotkań ze znajomymi. Miłych spotkań i gromkich śmiechów. 
Po kolejne mamy małe odkrycie, wystawy w Legnickim Polu zaczynają się od zwijania taśmy! Naniulkowi Wilczarzykowi od początku coś świtało w głowie, Jaremka z przerażeniem odkryła, że ten pies nie przestaje rosnąć a przecież już miesiąc temu był gigantyczny! Pani Marysiu czymże ten pies jest karmiony? To pewnie afekt oryginalnej wiadomo co. 
Z ringów wszyscy zeszli z wejściówkami na finały. Znajomi Karo i Hugo panowie gaskońscy, Bogo i Gabra, Nando, Kasander czyli Homer Golden retriever, nowo poznany Mufinek Petit basset griffon vendeen i urocza MALVA mamma czarna szkotka, weteranka. 
Malva wpadła w serce jeszcze w sekretariacie. Swoją drogą sekretariat to wyjątkowe miejsce, królestwo Dorotki. Uśmiech i uprzejmość, tak tu zawsze jest na Legnickim Polu. 
Wracając do finałów, niespodziewanie, ach jakie to było zaskoczenie, Gabra i Bogo, Moja moja i Mój mój wywalczyli I lokatę w konkurencji Najlepsza Para Hodowlana! Boguś, Naniulek , Malva, Mufinek też stanęli na podium. Nasi górą! 
Ciekawie zaprezentowała się NAWOJKA Asanegra, która zwycięstwo Grupy Hodowlanej postanowiła uczcić staniem na głowie. Potem były gratulacje, zdjęcia, ta pani nie była z nami! Jaremka ma nową fankę, Natalię, prześliczne dziewczątko, które psy kocha. 
Wreszcie ktoś profesjonalnie podszedł do spaceru z psem. MajLo trochę się na początku wstydziła ale ostatecznie stwierdziła, że Natalia to żadne zło, nie diabeł wcielony tylko miła mała osóbka, której warto zaufać. To był udany weekend w doskonałym ludzkim i psim towarzystwie. Sprawdzony dream team i nowe znajomości. Doskonała atmosfera to tradycja na wystawach w Legnickim Polu. 
Pozdrowienia dla Dorotki, Gosi, Ilony, Marty, Basi, Janusza, Łukasza, co tu dużo mówić, jesteście wesołą ekipą. Złoty medal w trzymaniu ringówki zdobywa Marysia, Magda otrzymuje puchar za obleganie podium i najdłuższy wykrok a Basia i Indus za efektowny debiut. Przed Natalią chyba kariera Młodego Prezentera, trzeba tylko namówić kogo trzeba, żeby koniec smyczy nie był pusty :)

3 komentarze:

  1. Takiej relacji to jeszcze nigdy nie czytałam!
    Książki pisz!Dziękuję za spotkanie i piękną pracę w ringu! Wszystkiego dobrego!Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, myślę, że nasz ring był nie dość, że najbardziej uśmiechnięty to jeszcze najsłodszy :) Praca z Tobą, z Wami to sama przyjemność. Bardzo dziękuję za miłe przyjęcie i mam nadzieję, że będą kolejne okazje, żeby się znów spotkać :)

      Usuń
  2. Doskonałe, dziękuję! Jestem i wzruszona, i szczęśliwa. Myślę, że jeszcze nie raz przeżyjemy równie piękne przygody.Basia i Idus/resztę mojego cudownego zwierzyńca mam nadzieję, że poznasz/.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję