sobota, 19 października 2013

Z Mumciami i Odim. Pierwszy cross forest Kajeta



Komu, komu podziękować za ten piękny dzień? Temu co kij połknął? :) Dezerter z planów, strach kogoś obleciał. 
Z dobrego planu powstał plan jeszcze lepszy.  Najlepszy, bo co to za ekipa pcha się polnymi drogami do lasu? Gość honorowy Kajecik, niespełna 2 miesiące, kolejny raz w lesie, Odi, prawie 2 lata, przypuszczalnie leśny debiut. 
Mumciowie, wiek nieznany, w lesie niezliczone razy. Nasi Przyjaciele ze stale aktywnym poczuciem humoru. Śmichy chichy i ochy achy nad pierwszą, terenową furką KajKajeta. 
Napęd na dwie nogi, paliwo dr Pepper, jedna puszka na 2 godziny. Ekonomicznie, ekologicznie. Reszta szła, pędziła, skakała na własnych nogach, łapkach. Piękna złota nasza jesień, ciepło aż miło a w lesie pusto. Pewnie jakieś promocje, porządki, kiełbaski…
 I cały las i każda droga tylko NASZA! Odi się nie oszczędzał, turboowca dopiero się rozkręca. Jaremka zaraziła go sympatią do patyków, chociaż może miał tak wcześniej. Jedno jest pewne, ten pies wie, po co się w pola, łąki, lasy chodzi. 
Psy szalały, koła się toczyły, całkiem nowy człowiek rósł w swoim tempie, słonko na niego zerkało, nie dziwota, taki piękny, taki od niedawna, trzeba się promykami przyświecić dokładnie, żeby wiedzieć komu sprzyjać. Nawet azjatyckie biedronki się zleciały, na tą zupełną nowinę. 
KajKajet spał snem tak głębokim, że przegapił etap testowania Speed furki na leśnych wybojach. Warunki ekstremalne bo po wycince, na pamiątkę mamy uwiecznione jak pojazd zmienia się w lektykę. 
Odi za to i Jaremka gubili łapki w świerkowych gałęziach. Pachniało wspaniale, świeżymi olejkami eterycznymi z pinenem. Gdyby kiedyś kogoś napadł wśród świerków głód straszliwy, to może skosztować świerka, pod korą właściwą znajduje się pożywna miazga jadalna. 
Świeże igliwie można zalać wrzątkiem i uzupełnić braki witaminy C. Drzewo Baldura kryje w sobie dużo więcej dobrego. W Skandynawii z młodych pędów świerka zmieszanych z mąką wypiekano chleb. A to wierzchołek góry lodowej możliwości tego pospolitego Świerka. Kiedyś powiemy, ten człowiek od urodzenia bywał w lesie. Usypiały go leśne ptaszyny i szum drzew. 
Na dodatek od urodzenia z psami :) To będzie super Ktoś! Ten spacer będzie jednym z tych niezapomnianych, pierwszym z wielu kolejnych głupawkowych mamy nadzieję. Mumciowie odjechali w stronę obiadu, psiejstwo udało się na krótką drzemkę. Na podwieczorek Jaremczyn, fasolki, tyczki, patyczki i jesienna Stokrotka, to żadna anomalia, że wciąż kwitnie.

2 komentarze:



  1. Piękna u Ciebie jeszcze jesień na tych zdjęciach :))




    OdpowiedzUsuń

Dziękuję