niedziela, 27 maja 2012

Dzień szybowca na Szybowisku

Dziś Szybowisko było pełne szybowców, szybowników i miłośników tego sportu. Szybowiec to statek powietrzny, cięższy od powietrza, nie posiadający własnego napędu, czyli silnika. Szybowce latają dzięki sile nośnej na skrzydłach, odpowiednim wiatrom wznoszącym i prądom termicznym, wyposażone są w zautomatyzowane skrzydła oraz stery poziomie i pionowe. Za ojca szybownictwa uważa się konstruktora z Anklam, miasta oddalonego od Polski o pół godziny. Otto Lilienthal konstruktor i oblatywacz pierwszych szybowców. Szybowisko to miejsce od lat kojarzone z szybownictwem, tuż obok w Jeżowie Sudeckim konstruowano Grunau Baby, szybowiec, który spopularyzował szybownictwo w okresie przedwojennym na świecie. Był tani w produkcji, a zatem bardziej dostępny dla szerszej rzeszy potencjalnych nabywców. Grunau Baby wzbijał się dziś w powietrze kilka razy. Po wojnie w jeżowskim przedsiębiorstwie konstruowano seryjnie szybowce Jeżyk, Salamandra, Zefir 2A i B, Pirat 30C. Znaczące miejsce zajmował szybowiec Bocian, którego różnych wersji wyprodukowano w sumie 612 egzemplarzy. Dawno temu do konstrukcji szybowców wykorzystywano drewno i płótno, do tej tradycji nawiązywał czeski szybowiec, dumnie prezentował się pod hangarem, dzisiaj nie szybował, niestety. Niby takie maleństwo a ponad 100 kg wagi. Dzisiejsze szybowce to konstrukcje kompozytowe, żywice, włókna szklane, włókna węglowe i kewlarowe. Maksymalna prędkość jaką potrafi rozwinąć szybowiec to aż 350 km/h a dystans, który jest wstanie pokonać sięga 2000 km! Cały sekret tkwi w wykorzystywaniu mas powietrza i korzystaniu z wznoszących fal ciepłego powietrza. W naszej kotlince panują doskonałe warunki do szybowania. Co na to szybowanie Jaremka ? Na początek troszkę nieśmiało, bo tłum i zamieszanie ale po chwili odkryła, że nie ma to jak cień pod skrzydłem:) Zupełnie urodzona mieszkanka kotlinki, ze spokojem przyjmowała ryk silnika samolotu holującego szybowce, jakie to dla Jaremki ciekawe, że coś startuje, coś ląduje... Jaremka też zaciekawiła kilku pilotów, pytali, głaskali, uśmiechali się... Niezapomniane wrażenie słyszeć lądujący szybowiec, świszczący, śpiewający, niby takie małe coś a jednak robi wrażenie. Do kolekcji piękna żaglowców łapiących wiatr, koni w galopie, Chińskich grzywaczy w biegu i górskich widoków dokładamy szybowce kołujące pod chmurami. Przepiękna pasja i widowiskowy sport tak pięknie komponujący się z widokami na Góry Kaczawskie. Niech żałują Ci co nie byli !

2 komentarze:

  1. taki maly a do norwegii by dolecial :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma na co czekać tylko papier drewno i konstruować i do Was na herbatkę prosto z szybowca :) i vice versa !

      Usuń

Dziękuję